niedziela, 29 września 2013

Dom budowany sercem

wiem... wiem.. blog mój leży odłogiem :P no ale co ja zrobię, że na tym bezrobociu aż taki zarobiony jestem:) Obiecuję solenną poprawę, a dzisiaj poniżej publikuję tekst, o który poprosił mnie mój serdeczny przyjaciel. Ten tekst jest refleksją nad tym co się działo dokładnie tydzień temu czyli 22.09. On już jest na facebooku, a ponoć ma być jeszcze w paru miejscach :) Stwierdziłem, że warto by i Ci, którzy tutaj zaglądają mogli ten tekst przeczytać i się zapoznać z pięknym dziełem - budowa rodzinnego domu dla osób niepełnosprawnych w Zabrzu przez moje Stowarzyszenie "Modlitwa i Czyn". A już w tym tygodniu powinienem coś jeszcze "skrobnąć" tutaj:)
Miłego czytania:
"W niedzielę 22.09 br. miałem niezwykłą przyjemność uczestniczyć w wielkiej akcji charytatywnej jakim było przedstawienie pt. „Lady Robin Hood”, w którym brały udział osoby bardzo znane miasta Zabrza. Zebrane pieniądze mają zasilić konta naszego Stowarzyszenia „Modlitwa i Czyn”, a także Fundację „Ulica”. Ze znanych mi osób kojarzyłem panią prezydent miasta Zabrze panią Małgorzatę Mańke-Szulik, a także panią euro poseł Małgorzatę Handzlik, która jest pomysłodawczynią całej tej akcji. Oraz pana Stanisława Oślizło, niegdyś wspaniałego piłkarza, kapitana reprezentacji Polski i Górnika Zabrze.  Był też ks. Sebastian Bensz, ale o tym wiedziałem od samego początku, ponieważ poprosił mnie bym na koniec spektaklu powiedział kilka słów podziękowań w imieniu naszego Stowarzyszenia „Modlitwa i Czyn”.

Jadąc na tę uroczystość nie sądziłem, że ma ona aż taki szeroki oddźwięk w środkach masowego przekazu. Cel oczywiście był bardzo szczytny, jednak jest wiele podobnych tego typu akcji i jakoś nie spodziewałem się aż takiego rozgłosu związanego z tym przedstawieniem. Oj jak bardzo się myliłem! Byli na tym przedstawieniu reprezentanci wszystkich rodzajów mediów. No i na każdym ze spektakli nie było wolnego miejsca.
Samo przedstawienie zrobiło na mnie ogromne wrażenie, dało się zauważyć niezwykłe zaangażowanie wszystkich biorących udział w tym wspaniałym dziele, po prostu byli profesjonalistami w tym co robili. Każdy z aktorów wkładał całe swoje serce, żeby to wyszło jak najlepiej. A i wolontariusze byli wspaniali, to dzięki nim nie było żadnych problemów przy przenoszeniu i odpowiednim ustawianiu rekwizytów. Na zakończenie przedstawienia, w czasie ogólnych podziękowań otrzymaliśmy, Stowarzyszenie „Modlitwa i Czyn” i Fundacja „Ulica”, po 20 000 zł. Mimo, że uzbieraliśmy sporą sumę pieniędzy, to jednak jest to jedynie kropla w morzu potrzeb. Myślę jednak, że nie to było najważniejsze. Poruszyła mnie ta ogromna życzliwość wszystkich grających, wyczułem niezwykłą solidarność tych wszystkich, którzy byli w jakikolwiek sposób zaangażowani w to dzieło. To dzielenie się sobą zbudowało niezwykłą atmosferę w trakcie tych spektakli. To właśnie ta solidarność międzyludzka będzie swoistą opoką  i stanie się fundamentem naszego domu.
Na koniec niech mi będzie wolno osobiście podziękować, że mogłem aktywnie w tym uczestniczyć. Odczuwać tę cudowną atmosferę – również za kulisami, takie momenty umacniają każdego z nas niepełnosprawnych, że ten dom powstanie i będzie wybrukowany  cudownymi sercami i stanie się dla nas wielkim oparciem, a także naszą szansą na przyszłość.
Serdeczne Bóg Zapłać!"