sobota, 11 maja 2013

bł. Novarese

Podzielę się z Wami kilkoma myślami związanymi z dzisiejszym dość ważnym dniem dla mnie. Otóż dzisiaj w Rzymie w Bazylice Pawła Za Murami, kard. Bertone ogłosił ks. Luigi Novarese błogosławionym. Nie będę tutaj opisywał całego Jego życiorysu, a jedynie napiszę, że był niezwykle otwartym człowiekiem na osoby niepełnosprawne i głównie z ich pomocą utworzył wiele ważnych dzieł m. in. Cichych Pracowników Krzyża, którzy mają też dom w Głogowie. To tam razem z moimi przyjaciółmi ze stowarzyszenia "Modlitwa i Czyn" z Zabrza jadę na coroczny turnus rehabilitacyjny. Dla tych wszystkich, którzy chcą coś więcej się dowiedzieć o błogosławionym kieruję na stronkę: http://www.cisi.pl/cvs/ks-pralat-luigi-novarese.

Ja chciałbym raczej kilka słów napisać w związku z tymi wyjazdami turnusowymi do Głogowa, które mam okazję co roku przeżywać. Nie wiem co prawda, czy w tym roku uda mi się pojechać, decyzja zapadnie w najbliższych dniach, ale jest to jeden z nielicznych domów rehabilitacyjnych, w którym gości radość i nadzieja... A bywałem już w różnych miejscach i jakoś odnosiłem wrażenie, że te domy bardziej mi przypominają o końcu życia a nie jego pełni. Jest w pełni funkcyjny dla takich jak ja, a przede wszystkim daje dużą samodzielność, szczególnie gdy się ma wózek elektryczny. Przyznaję, że lubię tam jeździć, mam tam ulubioną knajpkę (nawet jestem rozpoznawalny w tej knajpce), przecież to oczywiste :P, ale nie to jest najważniejsze. Najważniejsi są ludzie i to zarówno z Głogowa, jak i Ci z którymi jadę na ten turnus, czyli z Zabrza. Zawsze są to fantastyczne 2 tygodnie oderwania się od codzienności, a dzisiaj kiedy miałem okazję widzieć część tych ludzi, to aż mi łezka poleciała. I zdałem sobie sprawę, że spoiwem tych wszystkich ludzi jest prawdziwa miłość, ta cicha nie szukająca interesu i wygody... uosobiona właśnie w dzisiejszym błogosławionym, który jako jeden z nielicznych rozumiał osoby niepełnosprawne. Traktował ich całkowicie normalnie i bez zbędnej pomocy. Ale także dostrzegł wielki potencjał, jednym z głównych zadań Cichych Pracowników Krzyża jest: "chory do chorego, za pomocą zdrowego". Niepełnosprawny może bardziej i lepiej dotrzeć do innego niepełnosprawnego za pomocą osoby zdrowej, i tak tam się dzieje. Będąc tam na turnusie, niepełnosprawni i wolontariusze, wszyscy czujemy się równi i chyba to jest takie niesamowite dla mnie i jednocześnie ważne. Oj chciałbym, żeby traktowano osoby niepełnosprawne wszędzie tak samo, nie tylko w takich miejscach. Ale jest to zadanie moje i poniekąd wszystkich tych, którzy to czytacie :)
Nic, zmykam bo zbyt ładny dzień, żeby siedzieć przy komputerze :)
A jakby Wam się nudziło i chcielibyście trochę zagłębić się w Piśmie Świętym to zapraszam na stronę: http://www.jaslo.franciszkanie.pl/aktualnosci/, są tam moje komentarze do niedzielnych ewangelii.
Pozdrawiam wszystkich czytających:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz