Ale i tak nie narzekam, bo mam tę pracę. Wielu boryka się z szukaniem jej, a ja siedzę sobie w ciepełku, odpalony laptop i pracuję sobie spokojnie, co prawda umowa mi się kończy końcem czerwca to jednak wierzę, że będzie dobrze i będę miał przedłużoną umowę.
Tęsknie już za wiosną, żeby móc wskoczyć na "elektryka" i poszaleć po mieście. Odwiedzić ulubione miejsca, mieć okazję spotkać Kogoś, porozmawiać. Ale póki co zima nie odpuszcza i trzeba mi się uzbroić w cierpliwość. W najbliższych planach mam jednak jakieś szanse na ferie, jeśli wyjdą to 10-15 luty będę w Zakopcu, ale to jeszcze niepewne, czas pokaże.
Nie są to zdjęcia wtedy robione ale wzięte z internetu, żeby zobrazować jaki tam jest klimat. A wtedy to była wczesna jesień, pod chmurką. W trakcie spaceru złapał nas deszcz, ale ta wszechogarniająca cisza była niesamowitą odskocznią od miastowego zgiełku. No i spotkanie po dłuższym czasie nie widzenia się, było naprawdę czymś niesamowitym. Nie odczuwaliśmy tego oddalenia, rozmawialiśmy jak za starych dobrych lat... :)
I takich spotkań miałem naprawdę sporo w zeszłym roku, nie sposób o wszystkich tu wspominać. Jednak jest to miłe, że chcą się spotkać i pamiętają o mnie ;)
Wystarczy na dziś, ale jakby ktoś miał mało, to zapraszam na dział Lectio Divina, tam jest pierwszy tekst do modlitwy Słowem Bożym, pozdrawiam i słodkich snów wszystkim życzę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz